Felieton

Każdemu wolno bredzić

Pewnie wyda Wam się to nieprawe i niesprawiedliwe, ale zazwyczaj to nie bredzący ponosi skutki swoich bredni.

Ponoszą je ci, którzy dają mu posłuch i wzmacniają jego ego.
Budzą się czasem z maligny, kiedy ich idol do końca się kompromituje.
A czasem nie.
Czasem bronią go końca.
Własnego końca.
Oni też ponoszą odpowiedzialność za to, że ich mistrz obrasta w piórka.
Wyznawcy.

Dziś – po tej ogólniejszej inwokacji – pragnę odnieść się bezpośrednio do Waszych komentarzy do wpisu E-zbook.

Streszczając: czy da się zamknąć gębę samozwańczemu guru kobiet, żeby nie czynił szkód w ich umysłach?

Facet niewątpliwie czytał poradniki o wywieraniu wpływu na ludzi i stosuje się do nich literalnie. Dlatego tak idiotycznie brzmią jego anonse.
I bezczelnie, bez finezji.

Parafrazując:
Zniosłem złote jajo!
Kup teraz,
kup szybko,
kup mnie,
kup moje nazwisko,
a złote jajo emanacją swą
doda ci splendoru.

Z tym nazwiskiem, to nawet mi się podoba.
Wyobraziłam sobie:
Piotr Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Mart.
Czy nie zajefajne?

Ale do rzeczy!
Czy jest jakiś sens w tym, żeby czynnym oporem, konfrontacyjnie próbować zamknąć komuś japę?
Nie widzę w tym metody.

Dopóki nie głosi treści sprzecznych z paragrafami, ma prawo puszczać dowolne bąki i upierać się, że to są epokowe odkrycia.
I zawsze znajdzie wyznawców.

Bo tak to działa (upraszczając):
Wspólną cechą osobowości tak zwanych guru jest brak poczucia wstydu i brak skromności.
Obraz ego jest zniekształcony, wychylony w stronę samouwielbienia.
Te deficyty są niestety stałe i odporne na wstrząsy.
W miejscu, gdzie Wy macie poczucie godności, guru ma kalkulator.

Przekonanie niektórych osobników, że są wybrańcami jest wadą funkcjonowania umysłu krytycznego.

Zaś zewnętrzne przejawy tej patologii są błędnie interpretowane przez otoczenie jako kompetencje:
Skoro on mówi to z taką pewnością i tak przekonująco, to coś w tym jest.
Kiedyś już pisałam o mechanizmie znanym jako coś w tym jest.

Lud oświecony mówi: sprawdzam!
Tylko, że lud oświecony z reguły nie potrzebuje guru…
I ma co innego do roboty, niż kopanie się z koniem ludzkiej głupoty.

Czy istnieje zatem jakikolwiek sposób, żeby kogoś powstrzymać?
Nie bezpośrednio, niestety.

Konfrontacja nie wnosi nic, oprócz dalszego wzmocnienia mechanizmów patologicznej pewności siebie.
Kiedy zaczniecie walczyć z guru, możecie spodziewać się jedynie porażki.

On powie coś, co zwykle pada w sytuacjach krytyki chorobliwej nieomylności:
– Jesteś za głupia, żeby pojąć moje przesłanie.
– Twój umysł jest zatruty przez liberalne i feministyczne media.
– Stoisz tam, gdzie stało ZOMO.
– Nie jesteś prawdziwym człowiekiem/Polakiem/ssakiem.
– Inna, dowolnie spreparowana inwektywa, która zawiera w sobie brudną bombę emocjonalną, wymierzoną w Was.

I jak będziecie z tą bombą dyskutować, hę?

UWAGA:
Próby pacyfikacji guru mogą przynieść też nieoczekiwany i bardzo groźny efekt: oto zostanie męczennikiem.
Jak – z ostatniej chwili – Andrzej Lepper, którego nie tylko nie udało się usunąć, ale wręcz stanął w mediach w całej (tfu) okazałości.

Jedynym, bardzo nieefektownym i pracochłonnym sposobem na guru jest oddziaływanie na jego potencjalnych wyznawców płci obojga.
Cierpliwe tłumaczenie, pisanie, szeptanie, ośmieszanie treści, wytykanie błędów.
Dostarczanie wiedzy.

Czy to działa?
E, tam…
Może czasem ziarno padnie na żyzną glebę.

Czy ma nas to zrażać lub powstrzymać przed wytykaniem palcem?
Absolutnie nie.
Robić swoje, z nadzieją, że gdzieś, kiedyś, jakoś…

10 komentarzy

  1. Każdemu wolno bredzić, to głupoty słodkie prawo :).

  2. No cóż… może nie wygra się wojny z tym Panem, bo nawiedzonych Kobiet, które wpatrzone są w Facetów jest o wiele więcej niż tych, które mają poukładane w głowie, chociaż każdy ma w swojej głowie poukładane według swojego mniemania i Nawiedzone będą uważać, że racja stoi po ich stronie. Jednakże na każdym wiecu powinny być osoby, które mają odmienne zdanie… 🙂 może da się uratować jakieś Duszyczki 🙂

  3. Oj Wiktoria! Spróbuj mieć odmienne zdanie na przykład na wiecu jedynego słusznego radia. To mogłoby Cię spotkać to co tę biedulkę na grafice Małgosi. Ja na wszelki wypadek omijam szerokim łukiem takie zgromadzenia. Nigdy nie wiadomo na kogo wskaże guru. Wole sobie tu po bredzić na jedynie słusznym blogu naszej guru. 🙂

  4. Malutka wątpliwość.
    Mam kupić książkę wręczyć ją uroczyście mojej kobiecie po to aby ją przekonać po latach niewiedzy jaki wartościowy fant stał się jej udziałem. W rzeczy samej to by nawet tanio wyszło jeśli nie potrafiłem jej tego uzmysłowić w inny sposób, tak banalny jak codzienne życie.
    Grosza mi nie szkoda, bo prawie nie sposób ulec tak fajnej pokusie, niemniej zastanawia mnie co innego.
    Ja wprawdzie babę i owszem w mordę leję bo po pierwsze jest słabsza to i nie odda. Dodatkowo mowa u mnie nie dość płynna natomiast baba głuchawa a jakoś do niej dotrzeć trzeba, to i docieram. No ale sąsiad mój gamoniowaty troszkę, budowy rachitycznej więc (jego) baba mu kołki na głowie ciosa. Jeszcze innemu kobita nie chce śmigać po pyfko, chociaż wygląda na lekką w nogach.
    Interesuje mnie czy im też to opracowanie pomoże i kobity spotulnieją. Owszem mogę przecież dzieło nabyć i potem im je pożyczyć, ale czy ono jest aby uniwersalne?
    Bo przecież taka np. sztuczna szczęka w dobrej wierze oferowana innemu użytkownikowi może się okazać bezużyteczna jako niekombatybilna, choć szlachetność gestu oczywiście docenić należy.

  5. Ten pan Piotr powinien mieć zakaz zbliżania się do kobiet na odległość kilometra. Może on jest kochający inaczej i szuka sobie partnera życiowego.
    Odpowiedni dla niego to byłby taki atleta z pół metra wyższy i szerszy od niego. Taki co na śniadanie obiad i kolację dałby mu po ryju i co noc gwałcił.
    Guru spacyfikowany przez czystej krwi homo samca!!!

  6. Może i szuka, póki co, jak napisane, ma żonę. Może na niej ćwiczy?

  7. Czemu koncentrujecie się na panu Piotrze.. co to za różnica, czego on szuka.. jak dla mnie tylko i wyłącznie kasy i popularności. To znacznie silniejsze popędy niż seksualny, przynajmniej w odniesieniu do tak wynaturzonego gatunku jak homo sapiens.. choć może do wielu pasowałoby bardziej homo durnensis vulgaris, jak twierdzi Bazyliada.

    Trzeba się koncentrować tylko na tych, którzy jeszcze nie są jego i podobnym mu wyznawcami.. bo jak są, to już przepadło.

    A więc żadnej walki, tylko “nieśmy kaganek oświaty”.
    Każdy mądry władca to wie, że ludu nauczać nie należy, a samouków na stos najlepiej. W końcu tylko po to wymyślono telewizję – doskonale ogłupia. Plus szerzony w niej obrazek wrednego naukowca. Zło wcielone. W naszym lokalnym wydaniu to wykształciuch pospolity.

  8. Zmieniłem zdanie postanowiłem jednak kupić Poradnik Sukcesu, bo dzięki niemu będę miał więcej forsy, zdrowia, powodzenia u kobiet oraz wysoką samoocenę, jeszcze wyższą niż dotychczas. W związku z tym nabędę dzieło będące kluczem do tych zamierzeń znaleziony pod adresem: http://www.sukces.win.pl/
    Niepokoi mnie nieco tylko slogan który mówi “SUKCES… trzeba tylko chcieć” – no bo skoro zapłacę…
    Jeśli będę już miał forsy jak lodu to zamierzam też wejść w posiadanie poradnika szybkiego czytania, bo czasem zasypiam nim dobrnę do końca a tak to myk, myk i zaliczone.
    Kupię na pewno poradnik “Ogród dla leniwych”, jak i taki dotyczący diety która spowoduje, że można jeść więcej a ważyć tyle samo/mniej (niepotrzebne skreślić). Uwaga musi zawierać golonki, boczuś, tudzież piwo, i nie interesuje mnie fakt że to banalne. Potem naturalnie sport dla leniwych, seks nie wymagający wysiłku (kobieta, wino i śpię, już przerabiałem – liczę na więcej).
    Robota jest dla głupków, ja pójdę drogą wytyczoną przez Miszczóf.

  9. Pani Anna miała rację. Z pana piotra ( specjalnie z małej litery ) wyrósł guru duchowy – potrafi wywierać wpływ na ludzi.

Leave a Reply