Felieton

Wistość rzeczy

Wielka i ustrojona choinka chlasnęła mnie po oczach w Tesco.
A to dopiero 11 listopada.
Co jest?

Na szczęście jeszcze nie ośmielają się grać kolęd, ale to już kwestia kilku tygodni.
Będzie wielka orgia kupowania, w której nie wezmę udziału.
Ponieważ.

  Nie.
    Jestem.
        Zainteresowana.

Nigdy nie byłam.
I już nie będę.

Moja postawa jest godna pogardy i aspołeczna.
Ponieważ :

Nikt nie pożywi się na mojej pazerności.
  Nikt nie zarobi na moim świątecznym szaleństwie.
     Na nic się nie zda wodzenie mnie na pokuszenie.

Jestem strasznym człowiekiem.
Gdyby wszyscy byli tacy jak ja, runęła by nasza cywilizacja oparta na konsumpcji i gromadzeniu.
Co ja mówię?
Ona by nawet nie powstała.

Dalej siedzielibyśmy na drzewie, szamiąc banany i bujając się na gałęzi.
Nie działa na mnie reklama. Nie wierzę w promocje i gratisy. Nie pociągają mnie wyprzedaże.

Nic mnie nie obchodzą mody.
  Mam wszystko gdzieś.
    Nawet nie wiem gdzie.

Ale – na miłość Prezesa – ktoś to wszystko musi kupić.

Ktoś musi dać zarobić bliźnim.
  Dać zajęcie bliźnim.
    Inaczej wszystko się zawali.

Jeśli wszyscy będą tacy podli jak ja, szlag trafi gospodarkę wolnorynkową.
To powinno być zakazane, Ludziska.
Takie bezczelne uchylanie się od obowiązku:

Kupowania
  Gromadzenia
Chcenia

Równowaga ekonomiczna opiera się na próżności, pazerności i rywalizacji.

Na chceniu.
  Na pożądaniu.
    Na posiadaniu.
       Do nieprzytomności.

Idźcie do centrów handlowych, już czas.

Kupujcie.
 Kupujcie.
  Kupujcie.

Nie bądźcie aspołecznym bydlęciem, weźcie kredyt na święta, dajcie zarobić bankowcom.

Wesprzyjcie produkcję.
  Wzmocnijcie handel.
     Zasilcie monopol spirytusowy.

Dzięki Waszemu oddaniu i poświęceniu wzrośnie dobrobyt bliźniego Waszego.
Ogłaszam początek Wielkiego Świątecznego Zajoba.
Ale na mnie nie liczcie, Ludziska.

6 komentarzy

  1. Czy dostaję świątecznego zajoba?
    No cóż, chyba tak, choć kredytów nie biorę.

    I nigdy nie myślałam o tym w kategorii zajoba. W pewnym sensie mam go przez cały rok – cały rok słucham ludzi, patrzę, zapamiętuję i staram się potem wybrać im fajny prezent. Tak, przywiązuję do tego dużą wagę, bo bardzo lubię dawać prezenty, takie, co do których mogę chociaż podejrzewać, że sprawią radość.

    I nawet mam już parę, choć jest dopiero listopad. I cóż, musiałam je kupić. Ale potem, w Wigilię, będę mogła je dać i sprawić komuś radość.

    Czy to próżność, że je daję? Czy może rywalizuję z kimś o lepszy prezent? Czy to pazerność czy chęć obdarowania?

    A może nie wiem, że to jednak próżność, rywalizacja i pazerność, a tylko mi się wydaje, że lubię dawać prezenty i sprawiać ludziom frajdę? Że tak naprawdę to tylko podszept Demona Konsumpcji?

  2. Anka! No jak Ty możesz! Ty aspołecznico jedna! A co Ty myślisz, że taki z banku to nie chce żyć? Czy to jego wina, że żyje z tego ile ludzi… przekabaci?
    Eeeech, żadnego współczócia w Tobie… A taki bankowiec… biedny, czeka, a tu taka jedna mówi NIE!!!
    Biedni… ci od pieniędzy…
    :)))))))))

  3. “Zaprzestań pragnień, a osiągniesz spokój jakiego nigdy nie doświadczyłeś.”

    Przysłowie z chińskiego ciasteczka 😉

    Rozumiem Cię Aniu mimo to lubię ten przedświąteczny spektakl , czuję go i wchłaniam każdą komórką ciała to troszkę tak jak bym przeniosła sie do wspomnień z dzieciństwa gdy cieszyła mnie każda przybrana choinka.
    Nie , nie daję się wkręcić w spiralę kupowania , nie biegam po sklepach jak oparzona z nerwową zadyszką ale gdy mogę sprawić bliskim radość ofiarowanym prezentem to egoistycznie sprawiam tym sobie niewypowiedzianą przyjemność 😉

    Lubię ten czas , brakuje mi tylko zapachu świerków z gdańskiego świątecznego kiermaszu , wieczorami przechadzałam się tamtędy aby wypelnić płuca zapachem żywicy…a ludzie , jak to ludzie , pędzili od straganu do starganu w poszukiwaniu kolejnych podarków tak samo jak teraz tu w Londynie , ku uciesze bankowców 😉

  4. Ależ kochani to nie było o prezentach, o tym prostym odruchu serca. To było o kupowaniu tony następnych ozdób na choinkę pomimo tego, że w garażyucałe fury zeszłorocznych. O kupowaniu stroików do domu, przed dom, za dom, na dom, na werandę, za werandę, na komin, na schody, pod schody i Bóg wie jeszcze gdzie. O gromadzeniu stosu następnych plastikowych smieci, które są tyle warte ile to wariactwo.
    Dlatego kupujcie spokojnie prezenty, myslcie o sprawieniu radosci innym:)))
    Pozdrawiam wszystkich aspołecznych, ja też tylko po parę prezentów dla bliskich mi osób i po nic więcej:))))

  5. A czy nie bierzecie tego felietonu za bardzo do siebie? Ja sądzę, że nie o prezenty, mające sprawić komuś radość, tu chodzi… najwyżej o te, które są dawane tylko “bo trzeba, bo są Święta, bo co powiedzą, jak nie dam”.

    Chodzi tu chyba o odwieczny dylemat – mieć albo być.
    I żeby spojrzeć na siebie, po takim prowokacyjnym tekście, czy jeszcze jestem, czy już tylko mam?

    Ja jestem… wciąż jestem, choć dekoruję dom, choć kupuję prezenty i dbam o dobre rzeczy na stole.. choć to ostatnie, najmniej:)

    Bo jak kupuję sobie modne dziś spodnie, choć stare jeszcze nie spadają z tyłka, to dlatego, że to przemyślałam, że czuję potrzebę ich zakupu, a nie dlatego, że “wszyscy je mają”. I nie kupię z następnej kolekcji, jeśli ta nie spełni moich potrzeb, choćby potrzeby dobrego wyglądu. Tylko dlatego, bo”wszyscy je mają”. Chyba o takich ludziach mówi ten felieton o pięknej formie i nieprzeciętnym dowcipie.

    Buźka.

  6. Droga Bazyliado i Kambuzelo , rozumiemy przekaz Ani bardzo dobrze , jak można nie zrozumiec tak świetnie napisanego tekstu 🙂
    Ot , dodałyśmy odrobinę od siebie .

    Komercja komercją , świeta w sklepach to nie to samo co święta w gronie Rodziny , ludzie co roku zatracają się w tej spirali kupowania na potęgę tego co plastykowe , sztuczne i zupełnie zbędne , coraz mniej w nas Światecznego Ducha a coraz wiecej konsumpcyjnej pazerności na pseudo świąteczne świecidełka .
    Takim praktykom zawsze mówię stanowcze NIE !
    Ale co roku w ten czas daję się uwieść atmosferze migoczących lampek i dzwiękom kolęd dobiegąjacym z każdego zakamarka miasta…

    Jak śpiewa Ania Szarmach

    W świąteczne dni magiczna jest miłości moc
    Gdy dzielimy ją wśród ludzi wokół nas
    Najlepsze prezenty ukryte są w sercach
    W cudowną noc zatrzymaj się i w siebie patrz.
    Największy dar ukryty w sercu masz…

Leave a Reply