Humoreski ponure, Tygodnik Ciechanowski

Long weekend

Jeśli ktoś myśli, że kobieta może wskoczyć w trampki, zapakować wałówkę i pognać beztrosko na łono przyrody, to niech pomyśli jeszcze raz! Bo to znaczy, że nic, ale to nic nie wie o prawdziwym świecie kobiet. O świecie prawdziwych kobiet. Kobieta bowiem musi być trendy, sexy i mieć modny look. A także świetny mood.
Powinna zatem zadbać o face, zrobić sobie space na wellness i indulge się w spa, zanim w ogóle pomyśli o jakimś wyjściu z domu. Niezbędne minimum to facelifting falami radiowymi (może być Radio z Torunia), peeling solą drogową, oraz body wraping z użyciem guana. Do wrapingu można użyć walających się dookoła torebek z supermarketu, a guano, no cóż…
Jeśli kobieta nie jest pewna, co must have, niech się poradzi fashionistki, żeby nie zrobić jakiegoś faux pas. Może zajrzeć na lookbook albo newsletter i sprawdzić, czy Kasia Tusk to ma.
Bo szmata zdobi człowieka, a nie człowiek szmatę. Dlatego ubierzmy się mainstreamowo w wersji glamour, niech nasza szmata spełni warunki haute couture. Od stóp poprzez centrum aż do głów. Jeżeli nie stać nas na silikon, to warto zasięgnąć rady brafitterki, która dopasuje nam nam push up, żeby nasz T-shirt lub inny top pięknie się na buforach układał. Zyskamy tym new romantic look, złamany nieco przez loafersy w kolorze nude, w które należy się obuć. Chyba, że wolimy balerinki z kolekcji color – blocking. Trendy na spring 2012 jest też neonowy total look, wobec czego przyda nam się kamizelka odblaskowa, zazwyczaj spoczywająca smutno, bo przymusowo w samochodzie. Kamizelka odblaskowa jest must have, a jeśli nie have, to mandat.
Tak przybrana elegancka pani domu może wreszcie pomyśleć o koszu piknikowym, którego zawartość też musi być trendy, organic, przepyszna, albo nawet przeprzepyszna. Na lunch może być jakiś slow food, na przykład zupa z żółwia. Na upały najlepiej w wersji chill out. Jeśli nie dopisze pogoda, to zawsze zdążymy przyrządzić jakiegoś hot upa na dinner.  Burger, steak albo frutti di mare, byle młodsze niż sześcioletnie.
Co założyć na głowę w nadchodzący long weekend? To akurat jest bardzo proste. Wzorem Moniki Olejnik możemy ubrać się w turban, żeby wyrazić empatię i sympatię dla Macierewicza Antoniego. Praktyki ekspiacyjne Moniki Olejnik mogą jednak ulec natężeniu i wtedy będziemy nosić na głowach pisuary. Co będzie prawe i sprawiedliwe, a także dowodzące naszej politycznej (nowo nabytej) bezstronności.
Wprawdzie felieton mój jest przeznaczony dla nowoczesnych i absolutnie wyzwolonych z myślenia pań, ale mam też coś ekstra dla eleganckich panów. Absolutne must have, new fashion hit: męski push up za jedyne 29, 99 zł. W kolorze limonki, albo świeżej krwi tętniczej.
Nic nie rozumiem, ale przecież nie muszę. Może coś przeoczyłam, jakiś skok (w przód lub do tyłu) ewolucyjny. Kiedyś, dawno, dawno temu faceci też mieli push upy. Były to urządzenia o napędzie hydraulicznym, sterowane myślami. Taa, musiałam coś przegapić…

Felieton został opublikowany w Tygodniku Ciechanowskim 1 maja 2012 / nr18

4 komentarze

  1. Tak bez tych potrzebnych rzeczy do życia, nie jesteśmy wstanie egzystować, stają się tak ważne, że zapominamy cieszyć się życiem. 🙂 Kurczę Ja nie pasuję do tego świata bo zawsze pod prąd płynę 🙂 Koszula flanelowa w kratę :)))

  2. Jezu!! Język można połamać 🙂 O istnieniu niektórych słówek nawet nie miałem pojęcia…

    Niestety my z zachodu zapożyczamy to, co najgorsze, i tylko to.

    To, czego oni mają już od dawna dość i z czym próbują walczyć, my z wielką radością zapożyczamy.
    Żałosne to wręcz.

    Na szczęście najczęściej robią to polskie buraki 🙂

  3. Oczywiście jest ich znacznie więcej. jedynie ciasne ramy felietonu powstrzymały mnie przed wyliczeniem takich drobiazgów jak tipsy, french manicure i mozambican pedicure, brasilian depilation of bikini&ocolice, cleaning of jelito grube, dermabrazja łydek i hair coloring tam, gdzie słońce nie dochodzi. I przecież wcale nie wyczerpałam tematu. Zaś na sam koniec tego wizażu damie należą się elektrowstrząsy (lub do wyboru lobotomia), aby mieć smile like Mona Lisa.
    Pozdrawiam wszystkich komentujących (bardzo) i czytających.
    Małpa Nowakowska

  4. Chciałbym się odnieść ale tak bardziej kul a nie lajtowo. Może się nie udać.
    Szczęśliwie jestem facetem i nie muszę niczego sobie depilować, bo samo wychodzi, choć z drugiej strony zostać z tyłu tyż niedobrze. Last but not least.
    No to se może brwi przetrzebię, albo uszy wygolę, bo mi się okulary rysują, podobnie jak słuchawki. Na obie te czynności mnie nie stać, więc muszę być clever.
    Z tą hydrauliką to raczej nic się nie zmieniło, tylko do jej uruchomienia faceci potrzebują bardziej skomplikowanych algorytmów. Dlatego nie odchodzą od komputerów i czasem zapominają po co przy nich usiedli. I wtedy należy wydać 29,99 zł, bo coś ze sobą zrobić trzeba of course.

Leave a Reply