Si ju lejter aligejter!
Na mnie już czas.
Biorę sobie krótki urlop.
Od pisania także.
Chociaż tego akurat obiecać nie mogę. Twardy dysk lubi mi się przegrzewać i wtedy leczeniem z wyboru jest zrzut danych na klawiaturę.
Czego skutki ponosicie Wy, Ludziska.
Dobrowolnie, pragnę przypomnieć.
Trudno mi uwierzyć, że sześć kolejnych Świąt spędzałam na obcej podłodze, Ludziska.
U Cioteczki i Wujcia Boba – jeszcze jako turystka i gość w 2003. Pamiętam, co wtedy powiedziałam do Krzyśka:
– Słuchaj, tu jest okropnie. Nie chcę już widzieć tej Anglii.
Ciekawe, czy Prezes – o ile to wszystko jest jego radosnym planem wobec mnie – stukał się wtedy pobłażliwie w czoło?
I czy Prezes w ogóle ma jakieś czoło do stukania się w nie? Bo jeśli ma, to patrząc na moje poczynania pewnie używał go nie raz i nie dwa. Jeśli jakoś go obchodzę, co wcale nie jest takie oczywiste.
Kolejne święta:
Na kanapie w ruderze na Leach Lane.
W Snowdonii.
W ciężarówce.
Na wózku widłowym.
Na wysepce Llanddwyn.
Ależ mnie nosiło, Dżizus, co za łazęga ze mnie. Pora przysiąść na chwilę, czas na wewnętrzną ciszę.
Chyba.
Czeka mnie długa podróż, a w podróży wszystko może się zdarzyć. Wprawdzie jest to tylko jazda przez Europę, ale jest to także jazda przez Polskę.
Dawno nie jeździłam po właściwej stronie – to raz.
Dawno nie jeździłam po czymś innym niż autostrada – to dwa.
Jak sądzicie, czy modlitwa wystarczy?
Krzysiek twierdzi, że po tylu latach w Unii drogi w Polsce na pewno są już na lepszym poziomie.
– Lepszym od czego? – pytam go. – Od Mongolii?
No, ale ze mnie zawsze była złośliwa małpa i dużo mi nie trzeba, żeby się czepnąć. Wystarczy mi jeden tir wyprzedzający na trzeciego i od razu się złoszczę. Prawdziwa jędza.
Przez kilka lat w ogóle nie używałam środkowego palca w czasie jazdy. Ani klaksonu. Jak ja sobie tam u nas poradzę?
Ludziska, miejcie się dobrze.
Ja tu jeszcze wskoczę na stronkę, żeby Wam przed Świętami złożyć życzenia. Może będę miała jakąś szopkę do opisania?
O, nie. Mam nadzieję, że żadnych szopek nie będzie…
Do zobaczenia
Do zobacze
Do zoba
Do zo
Do!
Anuuuuuula! kochana małpo 😉
wspaniale! cieszę się z Tobą, bo rozumiem, że odwiedzisz córę 🙂 to będą prawdziwe święta :] nawet Ci śnieg już zamówiłam! a co! niech ma kobita 😉
oj :))) ależ się cieszę, ze wreszcie będzie dla Ciebie pięknie…
Jedź ostrożnie! pamiętaj!
i… czekam na wieści… jak tam u Ciebie… jak obiecałaś skrobnij nam tu coś 🙂
trzymaj się ciepło… trzymajcie :*
Aniu:)
Środkowego palca to nie radzę, ale warto, jak Prezes, przypomnieć sobie stukanie się w czoło, bo to kierowcy robią u nas najczęściej, oprócz trzymania (albo nie) kierownicy. Palec to nie, bo kierowcy u nas nerwowi jacyś…
To taki dziwny zbieg okoliczności: im bardziej nerwowy, to (przypadkiem) kierowcą się okazuje;)))
Ciekawy jestem Aniu ile godzin pojedziecie.
Szerokiej (szczególnie w Polsce) drogi życzymy:))))))))))))))
Pa.
Czekamy:)))
„Szerokości”, to nowe słowo latając na falach CB-radia. Życzę Ci więc SZEROKOŚCI. A skoro piszę w języku MOBILI (MOBILE-kierowcy używający CB-radia) to BAJO (BAJO-na razie – do zobaczenia-usłyszenia).
Pozdrawiam D.
PS. Myślę że po tylu latach spędzonych w innej kulturze drogowej przyjedziesz nie jako „Zołza” ale Dama za kółkiem. A po Polsce jeździ się całkiem nieźle-TIR-em, działa wtedy prawo silniejszego.
Spokojnej, Szczęśliwej Drogi 🙂 🙂
Zazdroszczę Ci tej drogi, nawet jeśli często będziesz miała ochotę pokazać środkowy palec. Dobrej zabawy Wam życzę.
Pośpiesznie informuję iż w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, serio. Prawa ręka to ta w której znakomita większość znanych mi ludzi dzierży kufel lub kieliszek zależnie od potrzeby.
Nie bój się wzniesionego palca, bardziej wyrafinowaną torturą jest oglądanie oklasków bezinteresownie świadczonych przez pobliskiego kierowcę. 😉
No ale czym tu się martwię skoro ja tyle wiem nie posiadając prawa jazdy, to Ty która posiadasz…
Posiadasz? 😉
Bardzo się ciesze, aż mi się buzia śmieje!:)
Pozdrawiam serdecznie, szerokiej drogi Wam życzę!
Przynajmniej to jedno w Polsce Cię nie spotka – TIR wyprzedzający na trzeciego. Wcale nie, żeby tirowcy tacy grzeczni w Polsce.. ale drogi wąskie:)