Felieton

O delegalizacji głupoty

Ktoś napisał do mnie, że mam prawo mieć swoje poglądy.
Co więcej – ten ktoś napisał też, że mam prawo je wyrażać!

Czy to nie słodkie, dać mi łaskawie takie wielkie prawa?

Dobrze się składa, że ludzie czasem nie myślą, co piszą. Ale piszą, co myślą.
Dzięki tym małym przeoczeniom można zajrzeć komuś w umysł, a tam…
Czysta głupota.
Lśniąca jak klejnot.

Głupota jest prześliczna, bo jest przybrana wstążeczkami:
Jowialnością
Mizdrzeniem się
Nieuprawnioną poufałością
Fałszywą troskliwością
Protekcjonalną życzliwością
Nastroszoną emfazą
Świętoszkowatą egzaltacją
A najśliczniejsza jest krowiasta, paraliżująca polityczna poprawność.

Nie dajcie się jednak zwieść tym ozdóbkom, bo one są jadowite jak os dupki: każda ma wredne żądełko.
Prędzej czy później taka osdupcia wbije się w skórę i zrobi kuku.
I o to właśnie chodzi, bo treścią głupoty jest czynienie krzywdy bliźniemu niby-to-niechcący. Ot, jakieś słówko, jakaś uwaga wtrącona przypadkiem, insynuacja na tyle niejasna, żeby nie podpadać pod zniesławienie… normalne narzędzia zadawania bólu. W służbie bezdennej, mrocznej otchłani, czyli głupoty.

Kiedy głupotę lekko oskrobać z ozdobników, ukazuje się inny zestaw:
Wrogość
Bierna agresja
Zawiść
Hucpa
Bylejakość
Podstępność
Kłamstwo
Hipokryzja
A najwstrętniejsza jest szakala, obezwładniająca paranoja.

Paranoja ta – doszukując się wszechogarniającego spisku – sama siebie żywi i nakręca. Jednocześnie jest na tyle kusząca, że zawsze znajdzie wyznawców.
Wyjaśnienie tej pokusy jest bardzo trywialne: milej jest obwiniać cały świat o zmowę, niż przyznać, że bywa się dupkiem.

Głupota paranoidalna krzyczy wniebogłosy: Ratunku, chcą mnie zniszczyć! Jestem ofiarą! Spisek!
Ludzie czasem wierzą, bo i spiski się zdarzają. Prawda?

Jak więc odróżnić ofiarę spisku od głupiego paranoika?
Czasem się da. Czasem nie. Ale zawsze potrzeba trochę czasu.

Teraz o głupocie własnej, najlepiej znanej:
Najlepiej, jeśli ma się bliskiego przyjaciela, który palnie małe kazanie i pogrozi paluchem.
Powie tak: zobacz no, coś ty tu z siebie wydobyła za bzdurę?
Zażąda wyjaśnień.
Spędzi ze mną trochę czasu na stukaniu się w (moje) czoło.
Nie osądzi, lecz oceni.

Przyjaciel też może się mylić, bo większość z nas bywa idiotami… czasem.
Ale sumą dwóch idiotów może być mędrzec.
Jak również sumą dwóch mędrców może być idiota.
To zależy.
Od okoliczności.

Głupota powinna być nielegalna, ponieważ udaje to, czym nie jest.
Jest oszustwem przybranym ozdóbkami (os dupkami), jest groźna i może zabić.

Jestem za delegalizacją głupoty i zaczynam od siebie.
Wszelkie przejawy mojej głupoty na tym blogu są nielegalne i jako takie podlegają ściganiu.
Polowaniu z nagonką.

A wszystko w ramach ekologii myślenia, dekryminalizacji humoru i gadania do ludzi, nawet jeśli od rzeczy.

6 komentarzy

  1. Kurczę 🙂 to Ja też 😉 Anno swoją drogą to bardzo mądry Post 🙂 a to chyba nie głupota 🙂 po prostu czasami Mądrzymy się bo chcemy być Najmądrzejsi :))))

    🙂 Bardzo mi się Podoba to co Napisałaś :))))

  2. Aniu , ogladałaś wiadomości czy jak ?!
    Jestem za !!!
    Delegalizacja głupoty , na całej lini !!!

    Ja zawsze najbardziej na świecie bałam się wojny i głupoty , obie maja ze soba wiele wspólnego.

  3. Ja jestem po prostu w szoku!
    Ja składam ostry protest przeciw znęcaniu się nad czytelnikami tego bloga!
    Żądam zadośćuczynienia! Za straty moralne, kiedy zrozumiałam!
    Jak!
    Bardzo!
    Zostałam!
    Oszukana!

    Na tym blogu nie ma przejawów głupoty! To zwyczajna podpucha, tylko się traci czas szukając. A takie piękne atrakcje zapowiedziano. Polowanie. Nagonka!

    I odszkodowania. Też. Za straty rzeczywiste. Opadniętą szczękę. Między innymi. Oraz za zmuszenie mnie do dopuszczenia do siebie myśli okropnej, że może to ja jestem głupia i najzwyczajniej w świecie nie umiem znaleźć? Tych przejawów?

    Teraz rozumiem, poniewczasie, jaką ja straszną krzywdę ludziom wyrządzałam. O panie mój, ukarz mnie grzeszną (no, to Cię nie zwalnia z odszkodowania, jakby co).

    Ja KAZAŁAM LUDZIOM MYŚLEĆ. I w dodatku uważałam, że to nie jest obelga (bo ktoś mi powiedział że jest). A to jest obelga połączona ze znęcaniem się ze szczególnym okrucieństwem!

    I trzeba było doświadczyć, by zrozumieć…
    Ale skoro już… skoro i tak wykazałam głupotę, to będę też dokuczliwie przezywać. O, tak!

    Niestrzępie, nie strzęp jęzora. (Niestrzęp głogowiec)

    Nie siej goryczy, tfu, gorczycy. (Wietek gorczycznik)

    Nie szafrań, szlaczkoniu. (Szlaczkoń szafraniec)

    Nie szalej w łochyniach. (Szlaczkoń łochynnik)

    Ale z ciebie piękniś sułtanek:)

    Niech pokłonnik wróż wywróży ci powodzenie tego artu:)

    Przeplatko, nie przelataj chabru z jesionem, sensu z bezsensem (jest chabrówka jesionówka i zwyczajna:))

    Strzępotku, bohaterze mój (strzępotek bohater).. o, coś wyszłam z roli.

    Karłątku, gdzie przecinki (karłątek przecinek, karłątek kreseczka, k. palemon, k. akteon)

    Wycinko wiercielnico, nie wierć wycinka w brzuchu

    A masz!

  4. O, o, jaka mądra! Na zaakceptowanie czeka. Mój komentarz. Ta, ja przecież świetnie wiem, że tu jest cenzura! Spisek! Spróbuj jeden z drugą jakieś złe słowo wykrztusić, to się zakrztusisz, i figa!

    No, na pewno wykasujesz, ale co się napisałam, to moje. Ha!

    Ty, Ty… Ty rolnico zbutewko! Ty wygłobo szczawiówko!
    Ty…kapturnico omamico! O, o, to, to.. omamiasz!

    Ty…świtezianko błyszcząca, błyszcz nam jak najpiękniej. Robaczku świętojański, oświetlaj drogę wyboistą, co tak kunsztownie potrafisz.

    I spędź czasem ze mną trochę czasu an stukaniu się w moje czoło. Dzięki z góry.

  5. A tak dobrze bawiłem się, pisząc głupawe komentarze.Podobało mi się, że piszę bzdury, a ktoś to czyta. A tu nagle głupota na tym blogu ma być ścigana. I choć z tekstu wynika, że chodzi tylko o Ciebie, to jeżeli tworzy się jakieś prawo, należy założyć, obowiązywało ono będzie wszystkich. Tworzenie praw dla siebie i swojej wygody jest zastrzeżone wyłącznie dla polityków.
    Jaką kare przewiduje twoje prawo?
    Ja wstaję i krzyczę, Liberum veto, dla takiego prawa. Zbyt bobrze bawię się czytając i pisząc na tym blogu.
    Pozdrowienia dla Ciebie i wszystkich komentujących.
    Ps.
    No i znów bzdura mi wyszła. Czy te prawo przewiduje jakieś ulgi dla głupoty wrodzonej?

  6. To teraz się zamiast do drzwi puka w cudze czoło. To ja też puk, puk, kto tam? ta ja purchla niecna spękata i plaskata. A ku ku:))
    Kurcze, nigdy mi tak nie wyjdzie jak tej kambuzeli ona na Lemie ćwiczona to potrafi tak od motylków powyzywać :))))
    Pa, idę organizować nagonkę.

Leave a Reply