Przewiduj albo cierp
Czas płynie.
To znaczy, że posuwa się do przodu.
Z tego wynikają różne rzeczy, z nich jeszcze inne rzeczy, a z tych kolejne, i tak aż do śmierci.
Dowiadujemy się o tym doświadczalnie w wieku wczesnodziecięcym i nic, a nic z tego nie wynika.
Nic na przyszłość.
Żadna matka – zajęta hodowaniem tkanki tłuszczowej na swoim potomstwie – nie poświęci ani minuty na wpojenie temu potomstwu podstawowej zasady życia na ziemi: czas posuwa się wyłącznie do przodu, więc skutki tego, co robisz dziś przyjdą do ciebie jutro. Pojutrze.
Za rok.
Za dwadzieścia pięć lat.
Kiedykolwiek, ale nieuchronnie.
Przyjdą, zaśmieją ci się w twarz. Ale ty syneczku (córeczko) nie daj się im zaskoczyć – przewiduj.
Przewiduj albo cierp.
Pewnie sądzicie, że mam zamiar napisać o konieczności gromadzenia środków finansowych w jakimś szemranym funduszu emerytalnym, żeby na starość mieć kasę na tanie żarcie i papier toaletowy.
A wcale nie.
Dziś będzie o mordercach. Brr, to straszne.
I dobrze, bo trzeba umieć się bać, kiedy są realne powody.
Uświadomcie sobie, że gdzieś tam w ciemnych i wilgotnych (albo widnych, ciepłych i dobrze wyposażonych) celach więziennych siedzą sobie predatory i czekają. Przebierają niecierpliwie odnóżami, odliczając dni, tygodnie, miesiące i lata.
Snują fantazje, które nawet najmniej wrażliwego ćwoka przyprawiłyby o atak lękowy.
Żywią nadzieje, spełnienie których zależy wyłącznie od czasu.
Który płynie, czyli posuwa się do przodu.
Człap, człap, kap, kap.
Jeden rok, pięć, piętnaście, dziewiętnaście i pół… już! Zleciało, jak z bicza strzelił.
Nadchodzi wolność, bramy się otwierają i… stu szczególnie niebezpiecznych drapieżców wychodzi na wolność, bo takie mają prawo. Tak, zostali oni poddani, a jakże, psychologicznym oddziaływaniom behawioralno-poznawczym.
Cóż za ulga, doprawdy. To znaczy mniej więcej tyle, że spędzili czas w towarzystwie psychologa, może nieco mniej się nudząc.
Co do skuteczności tych programów naprawczych, to najlepiej o niej zaświadcza rosnąca panika w Ministerstwie Sprawiedliwości. Panika zupełnie słuszna, bo między rokiem 2014 a 2019, mniej więcej setka brutalnych, bezwzględnych wielokrotnych morderców, którzy z dużym prawdopodobieństwem wrócą do swoich zachowań, opuści zakłady karne.
W resorcie sprawiedliwości zapanowało poruszenie, bo może jednak nie będzie tego końca świata i rok 2014, cholera jasna, nadejdzie. Trzeba szybko (czyli byle jak) stworzyć jakieś ramy prawne, żeby te człekokształtne potwory jakoś spacyfikować.
Jak mogło dojść do takiej sytuacji?
Bardzo prosto.
Wystarczyło dwadzieścia parę lat temu uznać, że „jakoś to będzie”. Wystarczyło objąć mocą wielkiej humanitarnej miłości szatana z Piotrkowa i wampira z Bytowa.
Tak, obłąkanej miłości, bo jak inaczej wytłumaczyć, że amnestia z 1989 roku objęła także ich i im podobnych? Jasne, komunizm się zawalił, a my tak bardzo kochaliśmy siebie nawzajem, że zamieniono wszystkie dożywocia na 25 lat. Zapominając o ofiarach. I o czasie, który płynie.
Więc dziś minister Gowin zapowiada, że on społeczeństwo przed tymi potworami ochroni.
Jak?
Otóż stronę internetową ministerstwo założy, a tam będą umieszczone wszystkie wredne pyski, ich adresy i może nawet telefony.
„W rozmowie z TOK FM wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski tłumaczył, że nowe rozwiązanie ma sprawić, aby lokalna społeczność mogła czuć się bezpiecznie wiedząc, kim jest i gdzie mieszka dany przestępca.”
Tak, to wielka rzecz, wiedzieć.
Wiedząc, że parę domów ode mnie mieszka wielokrotny morderca, na pewno od razu poczuję się bezpiecznie.
Będę też mogła uważać, żeby z rozpędu nie powiedzieć takiemu dzień dobry.
Felieton został opublikowany w Tygodniku Ciechanowskim 20 listopada 2012 / nr47
Co tu dużo mówić? Jasne, że tamta klika popełniła błąd (bo kto z rządzących w Polsce myśli o społeczeństwie i jego bezpieczeństwie?)
Ale za to jaki teraz „temat zastępczy” będą mieć media…
No i, jak zwykle, będą mogli obwinić poprzedników (przy okazji „dorzucając” parę wpadek własnych”
Cyt. „Żadna matka – zajęta hodowaniem tkanki tłuszczowej na swoim potomstwie…”
Z doświadczenia wiem, że większość kobiet, kiedy zostaje matkami, zajmuje się raczej hodowaniem tkanki tłuszczowej na swoim… ciele 😉
Rollins, to Ty jesteś, hmm, MATKĄ? Doświadczona w hodowaniu? Tkanki? Tłuszczowej? Na? Swoim? Ciele?
Odpowiem pytaniem na pytanie.
Jeżeli np policjant, z doświadczenia wie, że pewna grupa przestępców postępuje tak, czy tak, to czy można wnioskować (i na jakiej podstawie), że on też jest przestępcą? 🙂
Może jestem lekarzem ginekologiem i widziałem to i owo…? 😉 [żart oczywiście]
Zresztą Twoje pytanie też traktuję jako żart, bo o wyciąganie tak pochopnych wniosków, to Pani nie podejrzewam.
A umysłowo… też mi się wydaje wszystko w normie (znaczy nie gorzej niż było 🙂 )
Umysłowo… no cóż. Tu mam spore braki, wywołane wieloletnim brakiem telewizora. Yeah.