Jakiego myślenia?
Otrzymałam email od przyjaciółki:
Dziś jest Światowy Dzień Pozytywnego Myślenia – napisała.
I dodała: Jakiego, kurwa?
Za ten dopisek ją kocham.
Email dotarł na mój strych dziś, ale równie dobrze mógł być wysłany zawczora, przedzawczora albo i rok temu, więc może już po wszystkim.
Kiedy będzie Światowy Dzień Rzygania Do Zlewu?
O pozytywnym myśleniu już raz się wyraziłam dosadnie, więc nie będę się powtarzać. Chcecie, to Wam przypomnę: o, tutaj.
Zastanawiam się, dlaczego psychologia stosowana jest tak zakłamana. Żadne badania nie potwierdziły tego kłapania o pozytywnym myśleniu. Dotychczasowe badania wręcz zaprzeczają, żeby sposób myślenia miał wpływ na jakikolwiek aspekt życia doczesnego.
Z jednym wyjątkiem: pozytywnie myślący częściej giną w wypadkach. To zrozumiałe, prawda? Porażająco logiczne.
– To działa – ryknął Ikar i runął w dół.
Z drugiej strony:
Prosta prawda, że żyjemy, bo żyjemy jest dla ludzkości nie do przyjęcia.
Jakże to tak?
A gdzie sens i nadbudowa?
Jak śmiesz dobrze się czuć Małpo Nowakowska, nie mając żadnej misji do spełnienia!
Jak śmiesz!
No i już po dobrym samopoczuciu, bo pewnie mi czegoś brakuje.
Jakiejś klepki.
A może jest znacznie gorzej: może ktoś mi zwinął cały parkiet…
Ciekawam.
Ciekawam, czy te pierdyliony żyjątek obok mnie i we mnie też mają tak narąbane we łbach. Czy te bakterie w moim gardle realizują jakiś większy cel?
Chyba tak, bo coraz bardziej mnie boli i chrypię.
Ale – pytam poważnie – czy w ramach pozytywnego myślenia ta ekspansja jest prowadzona, czy tak, bo tak?
Czy one – te bakterie, roztocza, robale, owady i inne byty wstrząsające – mają swoje systemy wierzeń?
Czy tworzą poezję?
By the way, czy uważają, że pełnią jakąś misję, czy coś w tym stylu?
A kto je tam wie…
Na nasze życie mają wpływ tylko nasze decyzje i działania. Myślenie jednak powinno je poprzedzać. Tak mi się wydaje. W każdym razie zawsze jeśli podjęłam decyzję albo działanie bez myślenia (bo na przykład w emocjach) to skutki były marne. Oto cały pozytywny aspekt myślenia :).
A ja jestem za teorią przypadku. Przypadkiem na pierwotnej ziemi połączyły się pewne związki chemiczne. Przypadkowo pieprznął w nie piorun i zaczęło toto żyć. Potem 3,5 miliarda lat przypadkowej ewolucji i przypadkiem spotkała się pewna parka Homo i Sapiens (choć mieszkali daleko od siebie). Przypadkiem spodobali się sobie. przypadkiem mieli ochotę na troszkę przyjemności w odpowiednim czasie. Przypadkiem wyścig wygrał ten a nie inny plemnik i dlatego urodziłem się ja a nie ktoś inny. I czym jestem ? Skórzanym workiem na kości i trochę mięśni, którego przodkom przypadkiem rozrosły się szare komórki i zaczęły myśleć. Gdzie tu sens i jakakolwiek logika? Co tu może pomóc pozytywne myślenie? Urodził się, żył, zmarł. Przez jakiś czas rodzinka, raz do roku zapali świeczkę, bo tak wypada. A za jakieś 200 może 300 lat, jakiś prawnuk, znajdzie na strychu wyblakłe zdjęcie i zapyta "Mamo kto to jest?". Mama wzruszy ramionami i odpowie " Chyba jakiś przodek, z czasów kiedy ludzie uważali, że jak będą pozytywnie myśleć,to będzie się im lepiej żyć". P.S. Według teorii ewolucji, wszystkie stworzenia mają wspólnego praprzodka. Potraktuj te wirusy w gardle jak odwiedziny dalekich krewnych. Każda wizyta, nawet najbardziej upierdliwych krewniaków, kiedyś się kończy i wyjeżdżają. 🙂
Myślenie aspekt pozytywny ma. Miewa. Choć czasem boli. Konstruktywne myślenie. Racjonalne. Nie bez dodatku emocji–emocje wszak ważne są. Ale pozytywne? W sensie tego kłapania o pozytywnym? Jakie, kurwa?
a ja mam odwrotnie niż Gosia…jak za dużo myślę to mi gównooo wychodzi..od myślenia to tylko głowa boli i nic nie dało by sie zrobić, nie dało by sie nawet żyć…to ja jednak pozytywnie myślę że lepiej nie myśleć tylko czuć 🙂 a myślenie zostawić sztuce noooo może czasem pracy 😛
Fajne zdjęcie i nareszcie uśmiech 🙂
Szkoda że ta zima już się kończy 🙂
Kiedyś już mailowałyśmy o pozytywnym myśleniu i rzeczywiście, w sensie takim, w jakim opisujesz je w poprzednim felietonie, rzecz jest nie do przyjęcia.
Ale pozytywne nastawianie to już coś innego, prawda?
A ja tam zdaję się na instynkt , ten mnie nigdy nie zawodzi 🙂 myślenie to działanie , instynkt jest pierwotny i pojawia się zanim zacznie „działać” myślenie 😉
By the way, Małpa na nartach szusuje , podoba mnie się to bardzo 😉
Fajna fotka. Trenuj, trenuj zimowe igrzyska w Soczi już za trzy lata. Mam nadzieję, że nie zapomnisz o mnie, jak będziesz szukała serwis mena do ekipy. 🙂