Post mortem przegląd prasy

Widząc katastrofę – lubimy wierzyć, że ślepy los tak zdecydował.

Jeśli jest ślepy, to może nas samych nie zauważy.

Ene due rabe – na kogo wypadnie?
Bum – i już.

Ale to jest tylko ostatni akt, ten spektakularny koniec.
Scena śmierci jest tylko bolesną konsekwencją tego, co działo wcześniej.
Cienka czerwona linia złożona z mniejszych cienkich czerwonych linii – jak dopływy smutnej rzeki: zdarzenia, słowa, myśli i czyny.

Aby zasłużyć na wypadek, trzeba spełnić kilka warunków, to już zostało zbadane.
Zazwyczaj szklanka stoi przez mgnienie oka na krawędzi stołu, zanim spadnie: bum – i już.

Nie mam zamiaru przeprowadzać tu analizy czynników, to tylko felieton.
Raczej porządkuję własne myśli na Waszych oczach, bez pretensji do oryginalności spostrzeżeń.

Nie sposób nie zauważyć, że wszystkie osoby dramatu związane z katastrofą nad Smoleńskiem czegoś się bały.
Obawy te splotły się w sznur, na którym wszyscy się powiesili na oczach świata.

Czy niepokój o polityczny wizerunek jest dostatecznym powodem, żeby podjąć śmiertelną grę?
Nie zadawaj głupich pytań, Małpo.
Z tego i tylko z tego powodu przelano w historii świata hektolitry krwi.

Z powodu tego, co nazywa się honorem, czymkolwiek jest ta przypadłość.

Rosjanie bali się czegoś w rodzaju:
„Lotnisko wojskowe w Smoleńsku zostało zamknięte tuż przed lądowaniem polskiej delegacji rządowej – agencje podkreślają polityczny podtekst tej decyzji”.

Nasi bali się wielu rzeczy, między innymi:
„ Kolejny niewypał Prezydenta Kartofla – lęk przed lataniem! Samolot nie podszedł do lądowania z powodu zwykłej mgły”.
 
Polityka, to jedna wielka brudna, śmiertelna gra w mam cię, ty skurwysynu.
(Eric Berne nazwał i opisał tę grę w swojej pracy W co grają ludzie.)

Od polityki i polityków warto trzymać się z daleka, żeby nie zostać zakładnikiem ich honoru i pionkiem w grze.
(Takim pionkiem stał się ten nieszczęsny pilot z Gruzji, którym – jak kukiełką – Klich zagrał na nosie Kaczyńskiemu)

Nie chcę być niegrzeczna, ale skurwione media – ich pasja w tropieniu najmniejszej ludzkiej słabości – potęgują stan zagrożenia i nadają polityce twarz wściekłego bulteriera. (Żeby potem, pośmiertnie – pokazać przemiłego misiaczka.)

To przecież tych skurwionych, mięsożernych mediów obawiali się jedni i drudzy, kiedy szklanka wciąż stała na krawędzi.

Te same media punktują niedoszłych gości pogrzebowych za to, że rozsądnie zostali w domach, zamiast spadać na Kraków swoimi rządowymi samolotami, ku uciesze gawiedzi.
Te same media wychwalają kozackie podniebne wyczyny Saakaszwilego, brawurę, za którą przed chwilą potępiały Kaczyńskiego.

Czy można dziwić się, że nikt przytomny nie chce zostać prezydentem tego kraju?
Cokolwiek zrobi – nie zrobi – powie – nie powie – mięsożerne media go zeżrą.
Kimkolwiek będzie.

Niedobrze, bo kiedy politycy zaczynają się bać polityki, do władzy dochodzą psychotyczne oszołomy.

7 komentarzy

  1. Aaa, własnie. Bo polityka to jak hazard. Albo narkotyki, albo alkohol. Jak sie już w to wdepnie, to koniec. Bywa, że tragiczny. Czy tragiczny koniec alkoholika kogoś dziwi?
    A media, jak delirium tremens…, strach sie bać. Nie wiadomo kiedy, dlaczego i… po co, dopadnie. Kiedyś było cudownie, dziś „straszy” delirium. A jak się czuje taki…, po ataku delirium…, lepiej nie mówić.

    Powinnaś sie częsciej tym zajmować. Bo jak mawia jeden ze znanych krytyków politycznych w sieci: „Publicystyka, to zbyt poważna sprawa, żeby zostawić ją publicystom”.

  2. Cóż Aniu jakiś czas będzie trwało to sztuczne oddychanie przeprowadzane z wielkim namaszczeniem na trupach. Wskrzeszać ich będą jeszcze setki razy i setki razy będą bohatersko umierać. Tak oto powstaje NOWY rozkład i smród polityczny.

    p.s. tylko proszę nie mieszaj w to Oszołomów 😉

  3. A Oszołomy są Oszołomami bo mają wysokie ajkju i przy tym ogromne zdolności przy-wódce i nie zawsze zaraz pchają się z tego powodu do władzy.

  4. Jak widać nie tylko pożerać media potrafią. Ich umiejętności w robieniu bohatera narodowego czy pomazańca też są całkiem całkiem. Wszak są od kreowania rzeczywistości. Czy są jeszcze tacy naiwni, którym wydaje się, że media informują? Jak widać jest ich aż nadto i to jest smutne.

  5. „spadać na Kraków swoimi rządowymi samolotami, ku uciesze gawiedzi.”

    Obama na wieży Mariackiej (albo chociaż Sarkozy) – to by była dopiero piękna katastrofa…
    Ech, aż łezka żalu się w oku kręci… ;/

  6. Jeśli Aniu pozwolisz to się przedstawię tutaj. Proszę Państwa jestem Oszołomem o wysokim ajkju i się tego nie wstydzę. Jestem też Oszołomem władczym i mam zdolności przy-wódce. I wcale nie chcę być przy władzy (wolę przy-wódce), choć rządzić lubię i potrafię. Dlatego rządzę się tu jak u siebie, za co wszystkich serdecznie nie-przepraszam, a Aniu Tobie bardzo dziękuję, że nie ma tu tajemnego kamiennego kręgu i że się mogę tu porządzić jak u siebie :):):. Lubię taką jazdę bez trzymanki u Anki :):):):):):). Raz w mundurku, raz z maseczce a raz na golasa ale zawsze jest tu KLASA. Respect. To ja byłam Oszołom formic! Dziękuję za moje 5 minut.

Leave a Reply