Sprężenie krytyczne

Od kilku dni czekam na dementi. Przeglądam strony w internecie w poszukiwaniu sprostowania. Jakiegoś tekstu w stylu: „A kuku! Ale was nabraliśmy, ćwoki!”

Ale chwilowo nikt nie dementuje, nikt nie prostuje, nikt nie wybucha gromkim śmiechem. Czyżby ta cała historia wydarzała się naprawdę?

Pozwólcie mi teraz na krótką dygresję, wspomnienie z czasów emigracji. Mieszkając  w Zjednoczonym Królestwie przeżyłam sporo zabawnych i mniej zabawnych zaskoczeń.
Niektóre z nich ocierały się o zgorszenie, chociaż gorszyłam się na wesoło.

Wybuchałam śmiechem na widok męskich gaci drukowanych w brytyjskie flagi, które całymi stosami zalegały w Tesco. Wysyp takiego towaru następował zazwyczaj w okresach ważnych wydarzeń sportowych, zwłaszcza piłkarskich.

No, dobra, myślałam:
Czapeczki – zgoda.
Szaliki – czemu nie.
Skarpety? Hmmm.
Ale bokserki???

Narodowa flaga noszona na siadającej części ciała?
A jednak.

Brytole mają sporo luzu i dystans do symboli, pomyślałam wtedy z lekką zazdrością. U nas takie wzornictwo uznane by zostało za zbezczeszczenie flagi, a następnie publicznie osądzone i skazane na jakąś paskudną i dolegliwą karę.
Flagowe galoty mogłyby zostać aresztowane razem z ich nosicielem, bo nasze poczucie humoru i dystans do samych siebie pozostawiają sporo do życzenia.

Dlatego ucieszyłam się, że Polacy zaczynają się pod tym względem rozwijać.
Lepiej późno, niż wcale.
Żart z nowym logo dla Polski wydał mi się całkiem zabawny i sympatyczny. Może nie do końca uchwyciłam cel tej medialnej zabawy, ale uznałam to za połączenie akcji reklamowej ze stymulacją zbiorowego poczucia humoru.

Obejrzałam wszystkie trzy propozycje na stronie internetowej logodlapolski.pl i uśmiałam się jak szalona norka.
A co mnie tak rozbawiło?
Nie same bohomazy, bo grafiki, jak grafiki.

Czerwone kreski, jedne grubsze, inne cieńsze.
Ułożone w skosy.
Ni ładne, ni brzydkie.
Ni głupie, ni mądre.

Ot, kreski, jak trylion innych czerwonych kresek.
Prawoskośne, lewoskośne, a z czym się komu kojarzą, to już kwestia wyobraźni.

O wiele zabawniejszy od samego zestawu rysuneczków wydał mi się opis wyjaśniający to przedsięwzięcie.
No mówię wam!
Napisane tak, jakby to wszystko było śmiertelnie serio.
Wrażenie takie jak wtedy, gdy komik z poważną twarzą plecie androny, od których boli nas przepona.

Okazuje się, że każdy z trzech rysunków przedstawia… sprężynę.
Trzy sprężyny (wierzę na słowo, ale nadal widzę tylko skośne krechy) ustawione są w szeregu, a pod spodem zachęta do głosowania.  Sprężyna, która dostanie najwięcej głosów, zostanie oficjalnym logo naszego kraju.

Czy to nie przedni dowcip?

A teraz następuje wyjaśnienie, dlaczego akurat sprężyna.
Czytamy:
„Symbolika sprężyny w pełni wyraża charakter i energię Polaków. Nasze niepokorne, ale jednocześnie konstruktywne podejście do świata. Im bardziej, jako naród, byliśmy ograniczani, tym większą energię, i twórcze napięcie generowaliśmy. Odradzaliśmy się silniejsi i jeszcze dynamiczniej działaliśmy.”

Ten fragment wygenerował we mnie takie napięcie humoru, że oplułam monitor.

Kulminacyjnym fragmentem skeczu jest informacja, że pozyskanie trzech czerwonych sprężyn kosztowało… 220 tysięcy euro.
Cha, cha, cha.
Niezły humor, trochę czarny, ale rozbawia do łez.

Bardzo śmieszna jest też parodia uzasadnienia idei logo, napisana bełkotliwym korpożargonem: „Poprawi to sposób postrzegania Polski na świecie, poprzez prestiż i konotacje związane z marką oraz motywem sprężyny.”

A gdybyście chcieli wiedzieć, w jaki sposób ta poprawa wizerunku Polski się dokona, to wiedzcie, że:
„Znak wywoła konotacje pomiędzy danym regionem czy lokalnym produktem, a Marką Polski. Dzięki temu przyczyni się do ich pozytywnego postrzegania, jako reprezentujących wysoką jakość i wartości związane z symboliką sprężyny.”

To właśnie ten ostatni fragment wywołał moje skojarzenie z brytyjskimi gatkami we flagi.

Sami widzicie, drodzy czytelnicy.
Gdyby to wszystko miało być na poważnie, to znaczyłoby, że pękła nam sprężyna na skutek krytycznego sprężenia absurdu.
Dlatego cierpliwie czekam, aż ktoś wykrzyknie:

„Aleśmy was wkręcili w sprężynę, ćwoki!”

Felieton został opublikowany w Tygodniku Ciechanowskim nr 42/2014

8 komentarzy

  1. Nie jest łatwo dostać się na grafikę, a jeszcze trudniej być wybrańcem sprężyniarcem to i dochody potem prestiżowe. Nie to, co nasza “jakaś tam gratisowa”, iluzyjna robota, o której nikt nie pamięta dnia następnego.
    Felieton świetaski. Inny; zupełna nowość w klimacie.
    Trzymam kciuka, by wygrał projekt środkowy najbardziej sprężynowy. Drugiego kciuka trzymam za psychologów pracujących za państwowe pieniądze – aby ich też ktoś przed “emeryturą marzeniem”:1000 złotych docenił… może na początek 22 złote za godzinę dla tych najniżej osadzonych na drabinie statusowej: drobne złodziejaszki dla chleba, podpite opiekunki bez chleba i psycholodzy z zaniżonym poczuciem własnej wartości, owiani nutką sadomasochizmu. Ale kto by się przejmował? Na pewno nie ten, co zamiata ulice do śmierci i ma sprawny kręgosłup do tego i do śmierci.

  2. Juniu droga, czy u Ciebie juz listopad? Ja jeszcze jadę na resztkach letniej dobrej energii. Pieniądze? No chyba nie wmówisz mi, że wybrałaś zawód-powołanie dla pieniędzy???? Trzeba było skończyć studium ozdoby paznokcia, albo zrobić licencjat z fryzjerstwa krocza.

    Pragniesz pomagać bliźnim?
    A pomagaj.
    Ale nie wymagaj, żeby Ci za te fanaberie płacili.

    Sprzedajesz coś?
    Nie.
    Kupujesz?
    Nie.
    No więc nie stanowisz zasobu ludzkiego, tylko balast.

    Miłego dnia!
    Miłego życia!
    Miłego pomagania!

  3. Wybrałam ten zawód żeby wszystkie Junie, Bunie i Dziunie miały co (racje żywieniowe czyli) do mordki włożyć, w co się odziać, czym zapalić i nie umierać mi nigdy z przerażenia bagnem moralnym tego świata 🙂

    Moje hasło wyborcze: Bo życie jest za drogie! Lista nr.4
    Program wyborczy se napisałam z wszystkimi na których mi zależy:
    1200 dla każdego urzędasa po równo czy minister czy premier. cięcia ubeckich emerytur do 1200 a dla rencistów podwyżki na początek 1000 i 2000 dla solidarnościowców zwłaszcza bezdomnych bez paszportu czy tam innego numeru pod zdjęciem
    dyrektorzy orlenów i innych z lobbingu (też często byli ubecy) jeżdżący podejrzanie nowymi autami z salonu 1200 emerytury i sprężynę w logo 😉
    Na razie tyle :-*
    Obiecuję wyborczo zmienić znaczenie słów obiecuję wyborczo. Nie mogę jednak startować w tychże wyborach bo nie nadaje się na zdjęcie: mam tłuste włosy, podkrążone oczy i głowa sama przechyla mi się w lewo i dóóóóół, a to oznacza w języku piar niepewność. Czy ktoś chce użyczyć mi swojej łepetyny na foty wyborcze? Np. Radosny spodobało Ci się moje kandydowanie? Squaw mam zakupioną budę-schron zimowy dla ptaków – sikorek. Jesteś może zainteresowana?

  4. co to za agitacje pro-lewackie ? wszystkim po równo ..?Dżo-ann masz program wyborczy mocno passe…ale nie przejmuj się nikt nie zagłosuje na Ciebie nawet jak na plakacie wstawisz mordkę JP2 już wszyscy zapomnieli i pamiętać nie będą, no bo i po co . Pani Aniu, a gdzie można zrobić licencjat z fryzjerstwa krocza ??? bo jakoś mnie to frapuje gdy myślę o przyszłości mej córki wyrodnej…Serdeczności zasyłam .Kay

  5. Kay, to bardzo oblegany kierunek, obok homeopatii i lania wosku wprowadziły go wszystkie akademie medyczne:))

    Ja też tłumaczę Dżoann, że dobrze to już było, a teraz jest, jak jest.
    Ale ona nie rozumie, że nie można mieć tego, bez tamtego. W pakiecie z Siedmioma Krasnoludkami jest Sierotka Marysia i żadne jęki tego nie zmienią.

    Dżoann, co z tymi sikorkami? One są zainteresowane!

  6. uff…i całe szczęście, że to medycyna, biologia z chemią u niej nie kuleją więc ma spore szanse 🙂
    ps. a propos sprężyny aż się na usta pcha “cycat” z mego ulubionego pisarza fantastycznego “shit hit the fan” a tu wersja rozbudowana “Well, after the excrement hit the air-conditioning, he just turned into a complete asshole and stopped talking to me.”

  7. Ceść to tylko ja 🙂 Porażona i przerażona naszą głupotą ludzką Zdunia 😉 Chcę wysłać tę miniaturkę domku z Parku Bednarskiego w Podgórze Stadt na Kashuby tylko nie znam adresu? Proszę o kontakt mój mail jest wciąż aktualny i aktywny.

  8. Jestem cała w emocjach radości bo kocham sikorki 🙂 Jak tylko ochłonę wyślę 🙂

Leave a Reply