Felieton

Niebo nad River Etive

Żegnały nas gwiazdy i stado jeleni.

Tam zrobiłam przystanek przed ostatnim etapem podróży powrotnej. Ostatnie pięćset kilometrów, z czego pierwsza setka po jelitokrętych zakrętach na drodze do Glasgow.

Z przeciwka ruch łikendowy, świecą drogowymi po ślepiach, bo każdy chce zobaczyć: czy już wpadliśmy do jeziora czy wciąż trzymamy się dróżki?
Oczy mi zachodzą mgłą i łzawią a GPS twierdzi, że jadę po wodzie! I pokrzykuje: przerwa dla kierowcy!
Stop więc.

Popatrzeć  w nocne niebo.

Nad rzeką Etive minus dwa stopnie i powietrze jak kryształ. Malutki parking zajęty przez ludzi w namiocie. No, spoko. To nie jest rzadki widok w Szkocji czy Anglii: surferzy w styczniu, namiotowicze w lutym. To wolne królestwo…

Znaleźliśmy inne miejsce postoju.
Otworzyłam dach i nakryłam się śpiworem.

Pomyślałam: jeśli jest coś piękniejszego niż to niebo nad moją głową, to niech się zgłosi.
Nic się nie pokazało.

O czym myślicie patrząc w gwiazdy?
Patrzycie czasem w gwiazdy, Ludziska?

Ja tak.
Często.
I myślę: jaka ja głupia jestem.

Niebo nad głową ma taką moc, że sprowadza do właściwego wymiaru moje ziemskie sprawy.
Wołam w myślach: hop, hop! Jest tam kto?!

Czy jest tam KTO?

Ale muszę być uczciwa: ziemia też ma swój urok, niewątpliwie.

O tym będzie w następnych wpisach.
A mam sporo do opowiadania.

Teraz tylko sygnalizuję, że powróciłam z zaczarowanych krain, a co widziałam, to  Wam Ludziska w swoim czasie pokażę. No bo od czego mam fotografa?
Dajmy mu jednak trochę czasu, żeby się pozbierał, bo słania się wyczerpany.

Ja – prosty szofer – na zmęczenie nie narzekam. To nie ja musiałam gimnastykować się na skalnych półkach.
A ponadto – jako inwalidka – podpierałam się laską.
A Krzysiek nosem.

I to by było chwilowo na tyle.
Trzeba ogrzać dom.

Trzeba.
Ogrzać.
Dom.

7 komentarzy

  1. W niebie musi być fajnie, przecież jest tam w takiej czy innej formie wielu, i coraz więcej moich bliskich. Jest tam też moja babcia, która nie dość że wyglądała jak anioł to i naprawdę nim była/jest.
    Gdybyście byli ciekawi – to anioły są ciepłe, korpulentne, zawsze pokazują pogodną buzię i nigdy nie krzyczą, bo to aniołom przecież nie wypada i do niczego nie jest potrzebne.
    Tylko jakoś gapiąc się nie potrafię jej znaleźć w tym gąszczu gwiazd. Trzeba będzie samemu poszukać za jakiś czas. Babcia nie była niecierpliwa to myślę sobie że jeszcze trochę poczeka.
    Pochmurno dzisiaj.

  2. No nareszcie jesteś!!
    Tęskniliśmy jak nie wiem co. 🙂
    Czekamy na opowiadania.

  3. No bo już miałem was zgłosić do programu „Ktokolwiek widział, Ktokolwiek wie”. 🙂 Jak można zostawić swoich fanów na tak długo, i nie dać znaku życia. Powinienem się obrazić, 🙂 ale ciekawość jest silniejsza, co też tam widzieliście. Teraz jak złapiesz Wenę, to nie wiem czy nadążę czytać. I z pewnością żeby jeszcze bardziej zazdrościć wam wspaniałych podróży, felietony będą się kończyły ” Ja też tam byłam. Miód i wino piłam. A com widziała i słyszała, właśnie wam opowiedziałam”. 🙂

    Pozdrawiam D.

  4. Gwiazdy. O tak. Patrzę na gwiazdy dość często, ale nie tak często komukolwiek się do tego przyznaję. Co tam widzę? Swoje marzenia, wiarę i spokój. Patrząc w gwiazdy zawsze mam poczucie wielkiej przynależności do wszechświata i poczucie własnej ważności,celowości mojego istnienia, których czasami w dni powszednie nie czuję. „Jaka ja głupia jestem” – tak myślę właśnie w ferworze codziennych zmagań, pogoni za czasem. Kiedy patrzę w gwiazdy wiem, że nie jestem chyba aż tak głupia, bo potrafię jeszcze się zatrzymać całym tym owczym codziennym pędzie. Pozdrawiam. Lubię podczytywać Pani teksty.
    Gosia

  5. Kiedyś parną sierpniową nocą leżąc w trawie przy ognisku naliczyłam kilkadziesiąt „spadających gwiazd” , pamiętam tę noc jako wyjątkową i magiczną , po latach z moim Grzesiem zagubieni gdzieś w gęstwinie kaszubskiego lasu z głowami zadartymi w czeluść czarnego nieba podziwialiśmy najpiękniejszą Drogę Mleczną w naszym życiu , teraz czekam na Naszą wspólną szkocką wyprawę , myślę że niebo nad River Etive będzie nadal tak piękne jak podczas Waszej wyprawy 🙂

    Buziaki :*

  6. A ja zawsze żałuję, że nie jestem astrofizykiem. Mam wrażenie, że wtedy byłoby jeszcze piękniej.

  7. Chciałabym zadrzeć głowę i popatrzeć na niebo. Przecież to proste,powiesz, zadzieraj. Niestety nad tym moim kawałkiem są same wredne chmurzyska i pozostaje mi tylko podziwiać to piękne zdjęcie:)

Leave a Reply