Kategoria: Felietony
Wirus na spacerze (bez smyczy)
Ze stanu zombigrypowego wyrwała mnie okropna myśl, że lato zaraz się skończy, a przecież nawet się jeszcze nie dla mnie nie zaczęło. Stoczyłam się z materaca bo...
Jeden słoneczny dzień w Lake District
Dosłownie jeden, jak wyspa cudów w deszczowej krainie.Przed i po już nic, tylko deszcz. Napiszę króciutko, bo co się będę rozpisywać.Grypę mam, jestem zwolniona...
Penisy w zwisie na plaży w Crosby
Nie ma to jak chwytliwy tytulik, co?Ludziska?Hę? Zanim przejdę do sedna, kontynuując myśl tytułową, pochwalę się najnowszymi osiągnięciami:1. ...
Czy jesteście poetami?
Byłam kiedyś poetką – grafomanką – wierszokletką – rymomęczyduszą (niepotrzebne skreślić)Miałam elegancki gruby zeszyt w okładce z granatowego aksamitu i tam za...
Vivaldi? Nigdy więcej!
Hi, my name is Pipidzidzi, how can I help? – Hi, my name is Nowakowska, my number is…– Are you ok Mrs Nukakoska?– No, I am not ok! Where...
Świt tupiącego królika, czyli co robiłam pod latarnią
I nie tylko pod latarnią.Robiłam. Różne rzeczy. Zapraszam do północnej Walii na wschód i zachód słońca w dniu Świętego Jana.Już tam ze mną byliście, Ludzie. W d...